3 = 1… Trójca Święta? Nie, to pielgrzymka rowerowa z Torunia

Pod tym intrygującym tytułem kryje się Redemptorystowska Pielgrzymka Rowerowa z Torunia na Jasną Górę (po raz trzeci) i do Tuchowa (po raz pierwszy).

Od trzech lat, na początku lipca pielgrzymujemy z toruńskiej parafii św. Józefa do naszej Mamy – Maryi, w Jej częstochowskim wizerunku. Ten rok przyniósł znaczącą modyfikację pielgrzymki. Wierzymy, że pod wpływem Ducha Świętego zrodziła się potrzeba „pojechania dalej”, do Tuchowa, do kolebki polskich redemptorystów, by wypraszać opiekę nad młodzieżą i nowe powołania, szczególnie do Zgromadzenia.

Przygotowania do Pielgrzymki rozpoczęliśmy już pod koniec ubiegłego roku. To wiele spraw, telefonów, omawiania, ustalania, objechania trasy. Trud ten się opłacił. Pierwszą część, na Jasną Górę, przebyło 51 uczestników nie tylko z Torunia, ale nawet z Wrocławia. Kolejnym kilometrom, pokonywanym wśród pięknych widoków naszej Ojczyzny, towarzyszyła modlitwa w intencjach własnych, powierzonych nam przez parafian, rodziny, przyjaciół. Na drodze towarzyszyła nam niezwykła życzliwość i gościnność czy to na noclegach w Brdowie, Niemysłowie, Szczercowie, czy na punktach postojowych przy poszczególnych parafiach.

Najmłodszy uczestnik Pielgrzymki miał 24 lata, najstarszy 74. Aż 10 osób było powyżej 60. roku życia. Przejechaliśmy 311 km w cztery dni. Wielu pielgrzymów podkreślało dogodny czas na pielgrzymkę – zaraz na początku wakacji i dodatkowo obejmujący weekend (od piątku do poniedziałku). Niezbyt długie odcinki (do 21 km) sprzyjały regeneracji sił, by po wspólnej modlitwie i posiłkach ruszać w dalszą drogę. Naszą ogromną wdzięczność kierujemy do obsługi technicznej pielgrzymki: kucharki - Pauliny, medycznych – Karoliny, Dawida i Asi, kierowcy – Marka, serwisanta – Piotra, fotografa - Marcina i przewodników poszczególnych grup.

Zwieńczeniem trudów całej drogi była wspólna Eucharystia w kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze, w poniedziałek, o godz. 17.00. Ojciec Adam w homilii przypomniał jak ważna jest obecność. To ona pomaga nam kroczyć przez życie z nadzieją, wspierając siebie nawzajem, jak i dzieląc się świadectwem działania Boga w codzienności, do czego jesteśmy wezwani na mocy chrztu.

Dla części uczestników Eucharystia była zakończeniem Pielgrzymki. 16 śmiałków postanowiło jednak we wtorek, 4 lipca ruszyć dalej. Nie brak było pomyłek na trasie, źle wyliczonych czasów przejazdu, napięć wynikających ze zmęczenia. Jednak wiadomo było, że ten pierwszy raz będzie wiązał się z dodatkowymi utrudnieniami i przetarciem szlaku. Pielgrzymi, wśród których były 2 kobiety, spisali się znakomicie. Widać było jak z dnia na dzień stajemy się wspólnotą mimo, że wciąż czasem przegrywaliśmy z własnym egoizmem. Raz po raz doświadczaliśmy ludzkiej życzliwości w Bolesławiu, Książnicach Wielkich i innych miejscach. Dotarciu do Tuchowa towarzyszyło i wzruszenie i zaskoczenie. Zostaliśmy przyjęci z niezwykłą radością zarówno przez proboszcza i kustosza – o. Grzegorza Guta, przełożonego – o. Sylwestra Pactwę, dom tuchowski, łącznie z pracownikami, jak i przez pielgrzymów zgromadzonych na Wielkim Odpuście Tuchowskim. Łącznie pokonaliśmy około 600 km. Za to niech będą Bogu dzięki i Maryi chwała.

Niewątpliwie zainicjowaliśmy coś niezwykłego. Marzeniem nas – organizatorów jest gwieździsta pielgrzymka z różnych naszych domów w Polsce (a może i z zagranicy). Tuchów był i jest bardzo ważnym punktem na mapie Polski dla redemptorystów, miejscem pielgrzymowania do Matki Bożej Tuchowskiej, przestrzenią spotkania ludzi skupionych wokół Zgromadzenia, ufnym wołaniem o święte powołania kapłańskie i zakonne. Ziarno zostało rzucone, szlak przetarty. Mamy nadzieję, że za rok, pod wspólnym sztandarem (i logo, które zostało specjalnie przygotowane) będziemy liczniejsi, nie tylko z Torunia.

o. Adam Dudek CSsR
Joanna Cichacka

Organizatorzy i koordynatorzy Pielgrzymki