Rekolekcje wielkopostne 2021

W IV niedzielę wielkiego postu, 14 marca 2021 rozpoczęły się rekolekcje wielkopostne. Przewodniczył im o. Wojciech Pawlicki, redemptorysta ze Szczecinka. W programie rekolekcji wprowadzono drugą dodatkową Mszę św. przed południem ze względu na obowiązujące ograniczenia sanitarne. Chodziło o to, aby wierni nie gromadzili się w świątyni w zbyt dużych grupach.

W pierwszym dniu rekolekcji prowadzący zaprosił wszystkich do wejścia na drogę nawrócenia. Od razu zastrzegł, że wielu będzie zdziwionych tym zaproszeniem w przekonaniu, że sami nawrócenia już nie potrzebują. Zaproponował jednak nawrócenie jako zanurzenie się w miłosierdziu Boga. Przypomniał tę prawdę, korzystając obficie z przypadającej na ten dzień liturgii słowa. Czymś innym jest wiedzieć o miłosierdziu Boga, a czymś innym zanurzyć swoje życie w Jego miłosierdziu. Przy bliższym spojrzeniu na siebie może się okazać, że wiele naszych problemów wyrasta z trudności w uwierzeniu, że Bóg naprawdę jest Bogiem kochającym i Bogu naprawdę na człowieku zależy. Przyszedł, aby zbawić, nie potępić.

W niedzielne popołudnie pierwszego dnia miało miejsce interesujące wydarzenie: droga krzyżowa „Ślad losu”. Jest to dzieło stworzone przez dwóch redemptorystów, którzy ułożyli medytacje i muzykę do czternastu stacji nabożeństwa drogi krzyżowej, uzupełniając je o stację piętnastą. W misterium wzięło udział wiele osób. Śpiewy poprowadził chór parafii.

Drugi dzień rekolekcji, 15 marca przyniósł pogłębienie orędzia o Bogu, który chce zbawić człowieka nie tylko na progu wieczności, ale już teraz w pielgrzymowaniu przez ziemię – poprzez uzdrowienie ze wszystkiego, co powoduje śmierć w sercu człowieka. A źródłem do wypowiedzenia tej prawdy była przypowieść o miłosiernym Samarytaninie. Mszy św. w tym dniu, w którym obchodziliśmy święto św. Klemensa, przewodniczył o. Dariusz Paszyński, wikariusz Prowincjała Redemptorystów w Polsce. Przybył, aby przyjąć przyrzeczenia od Świeckich Misjonarzy Najświętszego Odkupiciela, którzy podjęli zobowiązanie do zaangażowania się we współpracę z redemptorystami przez kolejny rok.

16 marca, w trzecim dniu rekolekcji, czytaliśmy fragment Ewangelii opowiadający o uciszeniu burzy na jeziorze. Prowadzący rekolekcje odnalazł w niej obraz naszego życia, pełnego zagrożeń. Przynaglenie Jezusa, by uczniowie wsiedli do łodzi, odczytał jako przynaglenie każdego z nas do wzięcia odpowiedzialności za swoje życia i powierzone zadania. Nie wolno od życia uciekać. Zauważył, że Jezus był cały czas obecny przy uczniach, a w chwili zagrożenia szedł w ich stronę. Chociaż był już bardzo blisko, oni go nie rozpoznali. Tak się dzieje i z nami: nie zawsze rozpoznajemy Boga towarzyszącego naszym troskom. Rekolekcjonista przypomniał, że powinniśmy nauczyć się znajdować oparcie w Bogu pośród trudów i niebezpieczeństw życia.

Ostatniego, czwartego dnia rekolekcji, 17 marca, została przywołana postać proroka Eliasza, który zrezygnowany po doznanych niepowodzeniach chciał zakończyć swoje życie. Różnego rodzaju trudności mogą rodzić zniechęcenie, jeśli człowiek będzie odnajdywał swoją wartość przez pryzmat tego, w jaki sposób jest oceniany przez innych. Tymczasem swoją wartość i poczucie godności człowiek winien odnajdywać w kontekście tego, w jaki sposób patrzy na niego Bóg. A Bóg patrzy z wysokości krzyża. Oddał swoje życie, aby nikt nigdy nie miał wątpliwości, jaką wartość ma w Jego oczach człowiek, i to każdy człowiek. I Bóg staje blisko ludzkich niepowodzeń, choć – i na tym polega nasza wielka trudność – często czyni to bardzo dyskretnie, tak jak dyskretnie objawił się Eliaszowi nie w wichurze i błyskawicach, ale w lekkim powiewie wiatru. Trzeba umieć odnaleźć swoją wartość w spojrzeniu Boga, aby nie poddać się zniechęceniu w obliczu niepowodzeń doznanych w życiu. Potrzeba nam również wrażliwości na dyskretne powiewy wiatru, w których przychodzi Bóg. Potrzeba nam wreszcie wiary, że Bóg nigdy nie wycofa się ze swojej miłości.