Uroczystość Bożego Ciała

Jeszcze tydzień wcześniej nie było wiadomo, w jaki sposób parafia będzie mogła obchodzić uroczystość Bożego Ciała (z tego powodu informacje podawane w ogłoszeniach duszpasterskich były dość enigmatyczne). Kiedy jednak otworzyły się możliwości, decyzja zapadła natychmiast: będzie centralna Msza św. o godz. 11.00, a bezpośrednio po niej wyruszy skromna procesja eucharystyczna do czterech ołtarzy. Wszyscy wiedzieliśmy, że organizacja procesji będzie bardzo spontaniczna.

Było wielkim zaskoczeniem, że dość duża grupa osób przybyła na Mszę św. o godz. 11.00. Zgromadzili się i dorośli, i młodzież, i dzieci. Przybyła liczniej niż w ostatnich tygodniach Liturgiczna Służba Ołtarza. Zakrystianka s. Elżbieta przygotowała wyjątkowo piękną dekorację kwiatową. Błyskawicznie zorganizował się chór parafii i pod przewodem s. Nikodemy poprowadził śpiew podczas liturgii. W homilii proboszcz parafii o. Wojciech Zagrodzki przypomniał o znaczeniu pamięci, o dziełach Boga dokonanych w historii dla wiary współczesnego człowieka. Mówił to w kontekście Mszy św., która ze swojej istoty jest pamiątką i wspominaniem Bożych czynów, z największym z nich – zmartwychwstaniem na czele. Po Mszy św. wyruszyła procesja: pierwszy i ostatni z czterech ołtarzy były umiejscowione w kościele, pozostałe dwa przygotowali w terenie Grupa Biblijna oraz mieszkańcy Działek św. Klemensa. Trzeba podkreślić, że przygotowane ołtarze były bardzo piękne. Nie zabrakło również tradycyjnych gałązek brzozowych. Procesja podążyła ulicami św. Józefa, św. Klemensa, Źródlana, Grunwaldzka i św. Józefa z powrotem do kościoła.

Dopiero wtedy, gdy procesja wyszła poza mury świątyni, okazało się, jak wiele osób bierze w niej udział. Niektórzy przybyli specjalnie na samą tylko procesję, gdyż brali udział we Mszy w godzinach porannych. Ku zaskoczeniu wielu procesja, zapowiadana wcześniej jako „skromna”, była nadzwyczaj okazała. Nie zabrakło osób niosących sztandary, a nawet dzieci sypiących kwiatki (dziękujemy rodzicom i s. Ancelli, która dzieci poprowadziła).

A po zakończeniu procesji nie mogło zabraknąć... lodów. Dziękujemy mieszkańcom Działek św. Klemensa, którzy błyskawicznie się zorganizowali i ufundowali lody dla wszystkich uczestników procesji. Lody stworzyły pretekst do zatrzymania się na placu przy kościele i spotkania w gronie znajomych i przyjaciół. W ten sposób wspólne świętowanie przedłużyło się w postaci agape przy lodach.

Krótko po zakończonej procesji Jezus w znaku Najświętszego Sakramentu odpowiednio przygotowanymi samochodami (dziękujemy wszystkim, którzy użyczyli swoich samochodów) wyjechał w objazd parafii do wszystkich jej mieszkańców, którzy nie mogli wziąć udziału w procesji Bożego Ciała. Inicjatywa ta była zaplanowana jeszcze w czasie, kiedy wydawało się, że zorganizowanie procesji ulicami parafii nie będzie możliwe. Została podtrzymana, pomimo że procesja się odbyła. Okazało się, że dla wielu chwila spotkania z Jezusem przejeżdżającym przed progiem ich domu była bardzo głębokim przeżyciem, któremu towarzyszyło szczere wzruszenie. Przejazdowi towarzyszył drugi samochód z nagłośnieniem, z którego rozlegał się dokoła śpiew pieśni eucharystycznych, dokładnie tak, jak działo się podczas procesji eucharystycznej. Wiele osób opowiedziało o swoich osobistych przeżyciach związanych ze spotkaniem z Jezusem przejeżdżającym w Najświętszym Sakramencie w listach przesłanych drogą email do parafii. Ktoś opowiedział o swoim przeżyciu tej chwili mniej więcej w taki sposób: „Dzisiaj po południu z radością pobiegnę na adorację do kościoła podziękować za ten przejazd Jezusa koło naszego domu. Kiedy Jezus przejeżdżał, nasi sąsiedzi wyszli na zewnątrz. Nie rozumieli tego, co się dzieje. Oni nie są blisko związani z Kościołem. Ale to wydarzenie ich zaintrygowało. Widzieli naszą rodzinę, która upadła na kolana. Wywiązała się między nami a nimi bardzo interesująca rozmowa, która doprowadziła ich do deklaracji, że chyba zainteresują się bardziej swoją wiarą. Więc pobiegnę podziękować Jezusowi za ten przejazd”. Ktoś inny napisał w taki sposób: „Dziękuję za realizację pomysłu, aby w ten wyjątkowy czas pandemii, w Boże Ciało Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie przejechał pośród domów i błogosławił mieszkańców. Od rana padał deszcz, było pochmurno, ale kiedy kapłan z Najświętszym Sakramentem przejeżdżał po osiedlu, zaświeciło słońce. Samochód zatrzymał się przy nas i w blasku promieni słonecznych Jezus trzymany w dłoniach kapłana błogosławił nas. Radość  i łzy wzruszenia, a potem modlitwa. Ja nie mogłam iść w procesji, to Chrystus przyszedł do mnie... Dziękujemy za taką możliwość przeżycia Bożego Ciała”.

Ostatnim aktem celebracji dnia Bożego Ciała była możliwość indywidualnej adoracji Najświętszego Sakramentu w kościele. Wystawienie Jezusa rozpoczęło się po Mszy św. o godz. 15.00, a zakończyło przed Mszą św. o godz. 18.00. Niektórzy skorzystali z tej formy uwielbienia Boga za wielki dar Bożego Ciała, który nam pozostawił.